Regionalne smaki

Gdzie dobrze zjeść w Bieszczadach

Do niedawna Bieszczady nie słynęły z dobrej kuchni, której można by było pokosztować w trakcie odwiedzin. Ale od jakiegoś czasu na mapie Podkarpacia zaczynają się pojawiać kulinarne perełki. Już nie tylko przeczytacie o regionalnych fuczkach, proziakach, czy bojkowskich pierogach, ale i ze smakiem zjecie. Poniżej subiektywny wybór wartych polecenia bieszczadzkich restauracji.

Bieszczadzka

Chata Wędrowca

Karczma otwarta tylko przez 6 miesięcy w roku. Słynie z „Naleśnika Giganta z Jagodami” Certyfikowanego Bieszczadzkiego Produktu Lokalnego. Jego nazwa, receptura i oryginalny wygląd są zastrzeżone w Urzędzie Patentowym RP. To klasyczne ciasto naleśnikowe uformowane w gruby placek przypominający racucha.

Nie jest jednak racuchem, faworkiem ani blinem. Jest serwowany z wieloma pysznymi dodatkami, generalnie na słodko. Oprócz Naleśnika można zjeść również inne potrawy – jedna w drugą wybitne. W sezonie ustawiają się kolejki przed wejściem i czasem trzeba poświęcić trochę czasu na wejście. Ale! O, Mamusiu!! WARTO!!!

Oberża Zakapior

Kuchnia domowa, ale i oryginalne dania dawnych mieszkańców Bieszczadów -Bojków i Łemków, jak proziaki, placki Zakapiora, Zupa-Dupa (z borowikami i suszonymi śliwkami), Żur z wiejskim twarogiem, Zupa z kaszą jaglaną, borowikami i baraniną, Kaszełynik Bojkowski, czyli zupa z kapusty kiszonej z mięsem, chrzanem i śliwkami, Warenyky hryczane czyli pierogi z kaszą gryczaną, cebulą, pokrzywą i czosnkiem niedźwiedzim, Fuczki ze śmietaną i inne. Wykonanie dań nie powala, ale głodny turysta da radę, a przede wszystkim dostanie suto wypełniony talerz.

Wszystko w klimatycznym wnętrzu  – drewniane stoły i ławy, na ścianach dzieła bieszczadzkich rzeźbiarzy, malarzy i rękodzielników. Restauracja organizuje spotkania poetyckie, recitale i koncerty.

Paweł Nie całkiem Święty

Karczma wybudowana z drewnianych bali. W środku jeszcze lepiej – klimat wiejskich dworków drobnej szlachty – kilimy na ścianach, stare sprzęty domowe. Kuchnia czerpiąca pełną garścią z tradycji regionalnych, ale oryginalnie. Zjecie zarówno kaszankę o smaku wątróbki na ziemniaczanym puree ze smażoną cebulką i takąż kapustką, placek po bieszczadzku, gołąbki bojkowskie z ziemniaczanym farszem z boczkiem, żeberka w glazurze bbq, czy gulasz w kociołku. Na słodko też coś zacnego się znajdzie. Jedzenie pyszne, jakość doskonała, porcje zacne, bardzo miła obsługa. Och, jedlibyśmy. Bywa, że trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo kolejka głodomorów oczekujących na wejście czasem jest długa.

Stary Kredens

W rok po rozpoczęciu działalności restauracja przeszła Kuchenne Rewolucje Magdy Gessler i to był naszym zdaniem dobry pomysł. Zupa czosnkowa, jagnięcina bieszczadzka, placek zbójnicki, do tego wybór win, a na deser śliwki w winiaku.

Karmią zacnie. Menu małe ale zmienne. Lokal niewielki, kameralny, z wystrojem miłym oku i nadającym się na elegancki obiad.

Niedźwiadek

Reklamuje się jako „Restauracja wschodnioeuropejska”, co oznacza dania regionalnej kuchni Bieszczadów. Menu zmienia się wraz z porami roku. Szczyci się tym, że dania przygotowywane są wyłącznie ze składników lokalnych. Zjecie tu aromatyczny barszcz ukraiński aromatyczny, pielmieni z dobrze doprawionym mięsem w miękkim cieście, kartacze z mięsem i pierogi z ziemniakami, serem i cebulką, półmisek niedźwiedzia, placki po bieszczadzku, gołąbki po lwowsku, czy proziaki podawane z dwoma dodatkami pysznym jagodowym dżemem i słonym masłem z czosnkiem, a jaka wątróbeczka! Miła obsługa, lokalne piwo.

Ustrzyki Dolne, Dworcowa 5

Oberża pod Kudłatym Aniołem

Potrawy regionalne, a także całkiem zwyczajne. Piwa z małych browarów – polskich, ukraińskich i słowackich. Wszystkiemu towarzyszy klimat bieszczadzkich, kudłatych biesów.

Z dań nietypowych, nieznanych nigdzie indziej poza Bieszczadami są Gryczanki, Fuczki (tradycyjne Bojkowskie placki z kapusty kiszonej) z baraniną, czy pierogi bojkowskie (z kaszą i twarogiem). Smacznie, sporo na talerzu, miła obsługa.

kudlatyaniol.pl/restauracja

Siekierezada

Bar i to kultowy. Mówią o nim najbardziej znana knajpa w Bieszczadach, albo „biesowa knajpa”. Na ścianach obrazy bieszczadzkich artystów i ….. siekiery, stąd nazwa. Te ostatnie nie tylko na ścianach, jako że Siekierezada nawiązuje tradycją do bieszczadzkich barów, w których w czasach PRL-u gromadzili się drwale i pracownicy wypału drewna po skończonej pracy.

No i wszechpanujące rzeźby diabłów – w właściwie biesów. Słynie z wyboru piwa i z win lanych jak piwo, z pipy i całkiem niezłego jedzenia. Miejsce o niesamowitym, niepowtarzalnym klimacie, które należy odwiedzić, będąc w Bieszczadach. Sami piszą: „Lejemy mocne trunki, karmimy solidnym żarciem i głośną muzyką zarówno z płyt jak i na żywo!”

siekierezada.pl

Wilcza Jama

Na terenie Bieszczad działa wiele stadnin, stajni i ośrodków jeździeckich oferujących przeróżne formy spędzania wolnego czasu na koniu czy z koniem: kilkudniowe, weekendowe, bądź jednodniowe rajdy czy spacery konne, jazdy bryczką, hipoterapia, kuligi, możliwość wynajęcia konia, czy zwiedzania Bieszczadzkich szlaków konnych z przewodnikiem, oprowadzanie w ręku dzieci i dorosłych na kucykach, hucułach i dużych koniach a wszystko to zarówno dla dorosłych jak i dzieci.

Przedbieszczady - Dolina Wisłoka

Wkrótce

Szczegóły

Bieszczadzka Legenda

Nazwa trochę na wyrost. Ale jedzenie i klimat już nie. Deklarują, że nie gotują z proszków, nie odgrzewają kotletów i nie uświadczysz u nich placka z mikrofali. Barszcz ukraiński jest z buraków, żur na zakwasie, a jagody z pierogach z połonin. Menu mięsne zmienne, żeby nie znudzić gości, ale że klasyka musi być, więc w menu znajdziecie placek po bieszczadzku, czarcią michę, schabowego czy pstrąga w ziołach.

No i najważniejsze – lubią wegetarian i wegan i to nie tylko na papierze. Dla nich w menu leczo, burakburger, fuczki, falafel w torilli, kaszotta, pęczotta czy zasmażany ser. Ten ostatni dorównuje słowackiemu pierwowzorowi.  Serwowany z obłędnym sosem tajemniczej receptury. Miła, baaaardzo wyluzowana obsługa. Idą pod prąd. Klimaty regge i jamajskie. Na koncertach, które organizują, muzyka ska, punk, regge i folk-rock. Żadnej poezji śpiewanej, natchnionych bardów, biesów i aniołów na ścianach czy tradycyjnej twórczości Bojków i Łemków.

Wetlina 49

Domki

Komfort połączony z naturą

Drewniane, tradycyjne i bez zadęcia domki z kominkami, do których czasem trzeba samemu narąbać drewna. Domki oddawane do dyspozycji Gości, bez ingerencji właściciela w czasie wynajmu – pełna prywatność.

350 zł

/ Dobę

MIMI

350 zł

/ Dobę

ZUZU

350 zł

/ Dobę

FELIX